Dlaczego ProNutiva ?
Cezary Rokicki
Po wprowadzeniu do ochrony produktu Carpovirusine Super SC, od 5 lat nie mam w sadzie presji ze strony owocówki. Populacja tego szkodnika znacząco zmalała, gdyż wirus z tego insektycydu pozostaje w sadzie, a pojawiające się motyle są już nim zakażone. Po pierwszym roku stosowania biologicznych preparatów: Carpovirusine Super SC i XenTari WG, zaobserwowałem, że takie rozwiązanie naprawdę działa. Na jednohektarowej kwaterze doświadczalnej miałem znacznie mniej uszkodzonych jabłek przez gąsienice owocówki i zwójek niż na pozostałych kwaterach, gdzie tradycyjnie stosowałem konwencjonalne produkty. Zawsze stosuję łącznie Carpovirusine Super SC i XenTari WG (dawki pełne lub dzielone – częściej), przy ilości cieczy roboczej 600-800 l/ha i prędkości 8 km/h razem z Captan 80 WDG (z zachowaniem jego karencji).
W tym sezonie wykonałem 4 zabiegi na owocówkę i zwójki z zastosowaniem produktów: Carpovirusine Super SC i XenTari WG. Każdy zabieg jest wykonywany w oparciu o monitoring szkodników, który jest podstawą ochrony. W moim gospodarstwie lustruję min. co 2 dni tradycyjne pułapki feromonowe oraz posiadam specjalne pułapki robiące zdjęcia podłogi lepowej, które potem wysyłane są na telefon czy komputer. Śmiało mogę powiedzieć, że stosując Carpovirusine Super SC i XenTari WG w całym sadzie mam minimalne uszkodzenia jabłek po szkodnikach (ok. 1,5%). Po stosowaniu takich biologicznych produktów zauważam w moim sadzie wzrost populacji fauny pożytecznej, w tym dobroczynka, który zadomowił się na dobre. I dlatego już od kilku sezonów nie mam problemu ze zwalczaniem takich szkodników jak przędziorek czy pordzewiacz, gdyż nie ma ich w sadzie. Do sierpnia ochronę fungicydową przeciw wtórnym objawom parcha i chorobom przechowalni[1]czym opieram zgodnie ze strategią ProNutiva na produkcie Captan 80 WDG (do 5 tygodni przed zbiorem), potem na laminarynie z produktu Plantivax.
W tym mokrym okresie przed zbiorami zabiegi zapobiegawcze były robione średnio co 7-10 dni. W zależności od odmiany i jej przeznaczenia ochrona była modyfikowana, ale w większości uwzględniałem Plantivax. Dzięki przyjęciu odpowiedniej strategii ochrony w moim sadzie, nie stwierdziłem na drze[1]wach żadnych objawów wtórnych parcha. Jestem zdania, że w tak trudnych sezonach (wartości opadów z lipca i sierpnia przekroczyły roczne wyniki) należy do końca stosować pełną ochronę przeciw chorobom grzybowym, bo to przełoży się później na efekty w trakcie i po przechowywaniu owoców. Jabłka odmiany ‘RED JONAPRINCE’ z kwatery wdrożeniowej były zbierane jednorazowo, ponieważ nie miałem problemu z uzyskaniem odpowiedniego ich wybarwienia.
Uzyskanie dostatecznego rumieńca wspomagałem preparatem COLORADO, który użyty był dwukrotnie, oraz odpowiednim cięciem drzew. Uzyskałem również odpowiednią, wyrównaną wielkość jabłek, nie było zbyt przerośniętych (> 90 mm), po zastosowaniu preparatu MaxCel w dawce 2,5 l/ha. Mogę śmiało powiedzieć, że jabłek mniejszych, poza preferowaną wielkością, było tylko ok. 4%. Z owocowaniem tej odmiany w moim gospodarstwie jest bardzo dobrze i zapowiada się plonowanie jak w roku 2018. Jest to efekt stosowania biostymulacji roślin, po zimie i wiosennych przy[1]mrozkach, przy użyciu: Asahi SL, Promalin, BM START. Aktualnie już po kilku sezonach stosowania rozwiązań ProNutiva jestem całkowicie, można powiedzieć w 100% przekonany do tej technologii. W pierwszym roku testowałem tylko rozwiązania biologiczne (XenTari WG / Carpovirusine Super SC / Plantivax) na 1 ha. W drugim roku uczyłem się dalej tej technologii i zastosowałem ją na połowie gospodarstwa, a w dwóch ostatnich sezonach (2020 i 2021) wdrożyłem „książkowo” na całej produkcji.
Wiele rozwiązań z technologii ProNutiva mam już sprawdzonych i w kolejnych sezonach będę je stosować w całym gospodarstwie.
Zobacz co mówią inni sadownicy…